Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS
4268
BLOG

To będą ostatnie trzy lata Kaczyńskiego w polityce

Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS Polityka Obserwuj notkę 235

Z rozbawieniem obserwuję konwulsje w malignie trotylowej Prawa i Sprawiedliwości, które próbuje ponownie powrócić do świadomości - chyba także swojej - Polaków jako partia merytoryczna. Kolejny blef polityczny - po najświeższym z listem od Camreona - z którym będziemy mieli do czynienia w styczniu, został wczoraj oficjalnie zainaugurowany. Jednak to nie będzie tak do końca wpis o powszechnym i cynicznym wciskaniu kitu wyborcom, przez całą partię Jarosława Kaczyńskiego ale o jego przyszłości politycznej.

Czy ktoś ma chęć przypomieć ile to już razy z rzędu prezes przegrywał wybory? Tak, tak zgadzam sie z tym komentarzem, że nikt już tego nie potrafi zliczyć a będzie jeszcze gorzej. Wielkimi krokami zbliżają sie wybory samorządowe, wybory do Parlamentu Europejskiego, parlamentarne oraz prezydenckie. Ten maraton wyborczy będzie moim zdaniem końcem kariery politycznej Jarosława Kaczyńskiego. Zaznaczam, że nie będzie to koniec Prawa i Sprawiedliwości, tylko samego lidera i niestety moi mili ale musicie się z tym zacząć oswajać. Jeżeli partia przegra wszystko co będzie do przegrania i nie dojdzie do zmiany przywództwa w partii, to nie tylko będzie bardzo źle świadczyło o samym prezesie ale o ludzich którzy działają w jego ugrupowaniu. Zdaję sobie sprawę z tego, że teraz wszyscy jednym głosem muszą mówić o wybuchach, trotylu i innych fantazajch, ale jeżeli znowu zostaniecie dotknięci cudownym geniuszem przegranego Jarosława Kaczyńskiego, to co wtedy.(?) W ten sposób chcececie państwo działać w polityce? Chcecie - w szczególności młodzi działacze - być na zawsze kojarzeni z drugim na mecie? Nie chcecie się rozwijać? Po to się uczycie i kształcicie żeby być zwykłym wyborczym kwiatkiem do kożucha dla starych działaczy, którzy na Waszych plecach wchodzą do polityki? Przypominam również, że wybory w 2011 roku pokazały spadek poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości w porównaniu z 2007 rokiem o ponad dwa procent. Chyba, że chcecie przegrywać i stać przy królu do samego końca - jego lub jej (partii).

Ostatnie wydarzenia oraz zapowiedź przyszłych pokazują, że w partiach zachodzą zmiany przywódców i może trzeba w końcu zacząć z tego wyciągać wnioski? Po sromotnej porażce SLD Grzegorz Napieralski został zmieniony na Leszka Millera. W PSL też zaszły zmiany gdzie wygrał Janusz Piechociński, który ma zamiar odbudować partię i doprowadzić do dwucyfrowego wyniku w kolejnych wyborach - dodając przy tym, że będzie stawiał na młodzież - a sam Donald Tusk zapowiedział, że zrezygnuje w 2014 roku z rządzenia partią.

Wczoraj odbyła się debata zorganizowana przez Prawo i Sprawiedliwość pod chwytliwą nazwą: "Sprawne państwo. Jak można rządzić Polską". Jak prezes wraz ze swoimi zaufanymi chce rządzić Polską mogliśmy się przekonać na słynnym już posiedzeniu komisji d/s wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, gdzie Anna Fotyga po jednym artykule w Rzeczpospolitej chciała zawiadamiać sojuszników z NATO - w domyśle chciała iść a wojnę z Rosją. Takie zachowanie wyzwala strach w społeczeństwie przed rządami takich ludzi. Ten jeden tylko głośny przykład pokazuje, jak mało państwowo płodne oraz nieodpowiedzialne jest ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego i nie zmienią tego obrazu już żadne debaty. Na serio myślicie, że po czymś takim - co zostanie skrzętnie przypomniane w kampaniach wyborczych - wyborcy nie zmobilizują się i nie zagłosują ponownie z zaciśnietymi zębami na Platformę Obywatelską? Jeżeli tak myślicie to jesteście w błędzie bo ostatnie badania pokazują dobitnie, że nikt nie jest w stanie tak umiejętnie zapalić czerwonej lampki w głowie wyborcy, jak sam prezes oraz jego otoczenie. Nie będę się tutaj pastwił i przypominał "wyskoków" radnych Prawa i Sprawiedliwości. Musicie mieć świadomość tego, że Paltforma dysponuje - już na tę chwilę - bardzo mocnym materiałem wyborczym skutecznie odstraszającym od zagłosowania na PiS. Dlatego nie zgadzam się z Piotrem Gursztynem, który wczoraj gościł - na stałe tam gości - w programie "Ja panu nie przerywałem" w Superstacji, który jest pewnien wygranej Jarosława Kaczyńskiego w kolejnych wyborach.

Szkoda, że nie zauważacie tego jak historia uczy was boleśnie co się dzieje w partii po przegranych wyborach. Po wyborach zaczyna się polowanie na winnych porażki, których prezes osobiście w ustronnym kąciku dusi sznurkiem lub jak kto woli różańcem i wyrzuca z szeregów partyjnych chociaż sam dobrze wie, że to on sam jest główną przyczyną porażki. Nie wiem jakby się potoczyła kampania prezydencka, gdyby położono nacisk na katastrofę smoleńską co jednak nie zmienia tego, że zrobiono dobry wynik mając na uwadze z jakiego pułapu startował Jarosław Kaczyński w sondażach. Nie chcę być prorokiem ale winnym porażki może okazać się sam profesor Piotr Gliński, bo prawdopodobnie z tą postacią będziemy mieli do czynienia aż do samych wyborów. Myślę, że bardzo dobrze określił wynalezienie technicznego premiera Jerzy Urban, który napisał :

" Dla stworzenia Ewy Bóg operował Adama i wyjął mu żebro. Prof. Glińskiego Jarosław Kaczyński wydłubał sobie z nosa. "

No to jak wydłubał go sobie z nosa, tak równie dobrze może go w każdej chwili wytrzeć w chusteczkę.

 

Follow me on Twitter

twitter.com/BWicinski

 

BANUJĘ ZA SPAM. ROCZNIK 1976.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka