Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS
1878
BLOG

Czy Antoni Macierewicz oszukuje partię?

Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS Polityka Obserwuj notkę 47

Po mecenasie Rafale Rogalskim, który dość szczegółowo opisał działalność Antoniego Macierewicza w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem, teraz przyszła kolej na blogera który przeprowadził swoje prywatne śledztwo w sprawie wizyty likwidatora Wojskowych Służb Informacyjnych w Stanach Zjednoczonych. Prawda jaka wyszła na jaw po tym finezyjnym i błyskotliwym dochodzeniu jest gigantycznie porażająca nie tylko dla zwolenników Prawa i Sprawiedliwości ale - co najważniejsze chyba jest w tym przypadku - dla kolegów partyjnych z którymi Antoni Macierewicz zasiada w ławach poselskich po prawej stronie sali plenarnej. Na początku poprzedniego zdania napisałem o prawdzie która wyszła na jaw, jednak nie można oprzeć się wrażeniu, że jest to już najzwyczajniej patologia jeżeli sięgniemy pamięcią wstecz do zeszłego tygodnia i przypomnimy sobie publikację Newsweeka na temat finansowania badań Wiesława Biniendy przez amerykański Uniwersytet w Akron.

 
Profesor Joseph R. Lakowicz z Uniwersytetu w Maryland mówi wprost, że został wystawiony oraz oszukany przez Antoniego Macierewicza, ponieważ jego nazwisko jest wymieniane w konteście katastrofy Tupolewa co jest wierutnym kłamstwem i nie omieszkał o tym poinformować innych naukowców o czym możemy przeczytać na blogu you-know-who do którego zalinkuję na końcu wpisu. Ten przypadek pokazuje prawdziwy obraz działalności "śledczej" nie tyle zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej co samego Antoniego Macierewicza, opartej na koloryzowaniu oraz naciąganiu rzeczywistości dla własnych oraz partyjnych potrzeb. W zeszły poniedziałek w programie "Polityka przy kawie" Antoni Macierewicz zapytany o finansowanie przez Uniwersytet badań Wiesława Biniendy - chodzi tu o niebagatelną kwotę 2 milionów dolarów - odparł, że w tej sprawie nie wierzy tygodnikowi którego szefem jest Tomasz Lis tylko swojemu ekspertowi. W tej sytuacji nie pozostaje nic innego Newsweekowi jak uzyskanie oficjalnego stanowiska wspomnianego Uniwerystetu np. na piśmie i opublikowanie tego oświadczenia bo innej możliwości obnażenia tego kłamstwa - przyznam szczerze - nie widzę.
 
W związku z powyższymi faktami zasadne jest postawienie pytania; czy Antoni Macierewicz nie okłamuje całej partii na czele z Jarosławem Kaczyńskim w innych sprawach związanych z katastrofą smoleńską(?) bo to, że skłamał w tym przypadku jest oczywiste i nie podlega żadnej dyskusji. Generalnie nie dziwi mnie fakt, że w Prawie i Sprawiedliwości powstała grupa "ateistów smoleńskich" którzy mają w głębokim poważaniu ustalenia ekspertów działających przy zespole smoleńskim. Ja osobiście mam nadzieję, że ta grupa się powiekszy bo nigdy nie jest za późno na powrót do normalności a przykładem może tu być Rafał Rogalski. Naturalnie rozumiem posłanki i posłów z partii Jarosława Kaczyńskiego - kroczących do kolejnych przegranych wyborów - że chcą się znaleźć na listach wyborczych, ale chyba mają sumienie i nie chcą tego robić za wszelką cenę opierając swoje kampanie wyborcze na konfabulacjach Antoniego Macierewicza, ponieważ mamy do czynienia z kolejnym etapem brutalnego ściągania klapek z oczu Polakom w sprawie niedopowiedzinego zamachu w Smoleńsku, a takich ujawnionych stanów patologicznych do wyborów może być dużo więcej. Nie chcę już tutaj wracać do badania części garsonki - jednej z ofiar wypadku pod Smoleńskiem - dostarczonej przez Stanisława Zagrodzkiego, bo ta sprawa na kilometr pachnie fabrykowaniem dowodów. Nie chcę już tutaj wspominać o materiałach żródłowych miłośników lotnictwa otaczająch Prawo i Sprawiedliwość o które od dłuższego czasu zabiega Maciej Lasek, co zaczyna kojarzyć się z waleniem głową w mur. Być może u podstaw takiego a nie innego zachowania Antoniego Macierewicza w kwestii tych materiałów stoi identyczny przypadek, jak opisana sprawa dwóch milonów dolarów oraz oświadczenie profesora z Maryland.
 
Ogólnie rzecz biorąc sprawy zaczynają iść w złym kierunku dla Antoniego Macierewicza oraz Prawa i Sprawiedliwości. Partia już nie tylko zaczyna mieć problem z zespołem Macieja Laska ale z okłamywaniem opinii publiczej co rzuca się złym cieniem na jedych "prawych i sprawiedliwych". Wielu publicystów, komentatorów i uczestników życia publicznego uważa, że Prawo i Sprawiedliwość jest w stanie na Smoleńsku dojechać do władzy. Ja uważam wręcz przeciwnie - dlatego napisałem o kroczących do kolejnej porażki - z tego wzgledu, że takich kwiatków będzie więcej. Ktoś napisze, że kampania wyborcza to nie będzie tylko temat smoleński i ciężko się z tym nie zgodzić. Jednak trzeba pamiętać o tym, że od pytań na ten temat się nie ucieknie i politycy Prawa i Sprawiedliwości będą zmuszeni do odpowiedzenia na masę różnych zagadnień związanych z katatastrofą smoleńską a na załączonych obrazkach widać, że czas będzie grał na niekorzyść najbardziej krystalicznie czystych i wolnych od kłamstwa funkcjonariuszy partyjnych z Prawa i Sprawiedliwości.
 
 
Link do bloga you-know-who
 
 
Follow me on Twitter
 
 

BANUJĘ ZA SPAM. ROCZNIK 1976.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka