Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS
5300
BLOG

Nasz Dziennik znowu uderza w Macierewicza i Gazetę Polską

Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS Polityka Obserwuj notkę 109
Wczoraj wiele osób doznało szoku czytając artykuł zamieszczony na stronie Naszego Dziennika. Tekst Katarzyny Orłowskiej-Popławskiej​ zakończył sztucznie rozdmuchaną przez Gazetę Polską aferę, dotyczącą ujawnionego raportu archeologów którzy badali miejsce katastrofy w Smoleńsku. To nie tylko jest stawianie do pionu gazety Tomasza Sakiewicza ale również samego Antoniego Macierewicza, a przy okazji rykoszetem dostaje samo Prawo i Sprawiedliwość. Jakby to był pierwszy raz to być może by mnie to zdziwiło, ale Nasz Dziennik od pewnego czasu ustawia się w kontrze - nie tyle do swojej konkurencji - co nawet do samego Jarosława Kaczyńskiego.
 
W październiku ubiegłego roku po referendum w Warszawie ukazuje się artykuł Macieja Walaszczyka "Na warunkach przeciwnika", w którym autor bez ogródek krytykuje Prawo i Sprawiedliwość za nieudolną i nieskuteczną kampanię referendalną, a pod adresem Jarosława Kaczyńskiego padają ciężkie oskarżenia. Można tam przeczytać o trwonieniu przez prezesa Prawa i Sprawiedliwości kapitału politycznego który z takim trudem był budowany. Padają odniesienia do kampanii wyborczej z 2010 roku i ostatniego tygodnia kampanii parlamentarnej z 2011 roku, a nawet jest krytyka za mało rozsądną reakcję lidera po rewelacjach Cezarego Gmyza o trotylu we wraku tupolewa. Ta głośna swego czasu publikacja pokazuje wyborcom Prawa i Sprawiedliwości w jaki sposób Jarosław Kaczyński przegrywa wybory. Jest to o tyle ciekawe, że wszyscy o tym wiedzą ale ślepo wierzący wyborcy (twardy elektorat) pewnie do dzisiaj do siebie nie dopuszczają, że takie gwałtowne reakcje byłego premiera dość skutecznie odstraszają wyborców niezdecydowanych.
 
Grudzień. W Naszym Dzienniku ukazuje się publikacja Anny Ambroziak pod tytułem "Wybuch wykluczony", oczywiście chodzi o wybuch na pokładzie samolotu, który leciał z polską delegacją do Smoleńska. Artykuł uderza w media skupione wokół Gazety Polskiej, ale co najważniejsze przeczy tezom lansowanym przez samego Antoniego Macierewicza. To chyba pierwszy tak wymowny atak na głównego śledczego smoleńskiego, a wczoraj został przeprowadzony kolejny co powinno wielu dać do myślenia. 
 
Wczoraj rano na Twitterze napisałem, że to bardzo interesujące jak takie opracowanie ukazuje się w dniu kongresu programowego Prawa i Sprawiedliwości. W redakcji Naszego Dziennika raport był znany zapewne od dawna ale ktoś (Ojciec Rydzyk?) zadecydował, że ten nokautujący Antoniego Macierewicza tekst ukazał się właśnie wczoraj. Prawda, że to ciekawe? Mam nadzieję, że wielu blogerów oraz komentatorów -  tych starszych i tych dwudziestokilkuletnich którzy przeczytali kilkanaście książek o służbach specjalnych oraz przewertowali kilka tomów akt w IPN-ie - na Salon24.pl broniących własną piersią Antoniego Macierewicza zdejmie chociaż na chwilę klapki z oczu i zobaczy jak są wodzeni za nos przez w sumie świeżo upieczonego wiceprzewodniczącego Prawa i Sprawiedliwości, co dobitnie wczoraj pokazał nawet Nasz Dziennik. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że Gazeta Polska z Antonim Macierewiczem i blogerami nie może tutaj zastosować swojej - mówiąc kolokwialnie - gadki o spisku WSI, Wyborczej, resortowych dzieci a nawet Marsjan. Pójdę nawet dalej i postawię tezę, że pojęcie "leminga" używane w stosunku do wyborcy Platformy Obywatelskiej już się moim zdaniem wyczerpało z tego względu, że elektorat odpływa od tej partii czyli nie wierzy im na oślep. Inaczej ma się sprawa z fanami Antoniego Macierewicza, którzy pomimo ewidentnego opowiadania bajek nadal tkwią przy twórcy KOR-u. To jak? Chyba od dzisiaj można Was nazywać "lemingami Macierewicza"? Myślę, że tak i jest całkowicie uprawnione określenie.
 
Można tutaj dywagować o jakiejś walce o wpływy na rynku medialnym między Ks. Rydzykiem a Tomaszem Sakiewiczem, ale żeby przedmiotem tej bitwy była osoba samego Antoniego Macierewicza? Tak jak napisałem powyżej - zastanówcie się nad tym. Myślę, że wiele zależy od tego jak w wyborach do Parlamentu Europejskiego wypadnie Solidarna Polska, a wtedy rozgłośnia z Torunia może zmienić obstawianego konia. W październiku zeszłego roku Adam Hofman mówił o realizacji strategii "tysiąca Wietnamów" w stosunku do Platformy Obywatelskiej. Na dzień dzisiejszy to redemptorysta z Torunia urządza "tysiąc Wietnamów" i to nie byle komu, tylko samemu Antoniemu Macierewiczowi i Prawu i Sprawiedliwości.
 
Follow me on Twitter
 
 
 
 

BANUJĘ ZA SPAM. ROCZNIK 1976.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka