Od wczoraj się zastanawiam kto podrzucił Gazecie Polskiej i mało rozgarniętemu Michałowi Rachoniowi, to zgniłe jajo w postaci Unizeto, które swoim fetorem sięga rządów Prawa i Sprawiedliwości. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że kluczowe są tutaj daty wydania i odebrania świadectwa bezpieczeństwa przemysłowego, a one mówią same za siebie. W 2006 roku firma Unizeto uzyskuje świadectwo bezpieczeństwa przemysłowego, a jej prezes poświadczenie bezpieczeństwa upoważniające do dostepu do informacji niejawnych. Z litości nie wspomniam o roli Pani Anny Fotygi. W 2009 roku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego cofa wszelkie świadectwa i poświadczenia.
Myślałem, że są jakieś granice ludzkiej tępoty ale nie obejmują one dziennikarzy i osób współpracujących z Gazetą Polską, a w szczególności Michała Rachonia. Mogę się założyć, że nikt w redakcji nie zgłębił tematu i nie weryfikował tej wrzutki którą otrzymano. Najzwyczajniej odpalono Google, coś tam poszperano na stronach Unizeto i zdecydowano się na wydrukowanie tekstu na ten temat. Nie pozostaje nic innego jak tylko pogratulować Gazecie Polskiej wykrycia i ujawnienia afery w Prawie i Sprawiedliwości. Ma rację Paweł Wroński, że do Gazety Polskiej jeszcze nie dotarło, że rozpoczęła ściganie Jarosława Kaczyńskiego i jego współpracowników. Na miejscu posłanek i posłów największej partii opozycyjnej zacząłbym się rakiem wycofywać z pomysłu powołania komisji śledczej w tej sprawie.
