Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS
881
BLOG

Rączki na kołdrę

Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS Polityka Obserwuj notkę 46
Od tygodnia moje uszy i oczy są bombardowane przez Prawo i Sprawiedliwość najcięższymi oskarżeniami o sfałszowanie wyborów. Pomijam już w tym całym spektaklu Jarosława Gowina, który uprawia najprymitywniejszą pornografię intelektualną, kompletnie kompromitując urząd jaki sprawował w rządzie Donalda Tuska. Czytanie i słuchanie byłego Ministra Sprawiedliwości to jak zmuszanie normalnych ludzi do oglądania scen zoofilskich. 
 
Jesteśmy już na etapie gdy prezes Prawa i Sprawiedliwości namawia ludzi do wyjścia na ulicę 13 grudnia, a jak bym chciał żeby przed tą datą Prawo i Sprawiedliwość pokazało opinii publicznej twarde dowody na fałszerstwa wyborcze. Chciałbym również żeby media zaczęły w końcu dopytywać i nakłaniać polityków tego ugrupowania do wyciągnięcia rączek spod kołderki i rzucenia dowodów na stół. Identyczną sytuację mieliśmy po wyborach do Parlamentu Europejskiego, gdzie była burda medialna w podobnym stylu i jakoś do dzisiaj cały ten kordon sanitarny ochrony wyborów nie pokazał i nie opublikował żadnych dowodów na fałszowanie wyborów. Problem polega na tym, że kłamstwo które wtedy Prawo i Sprawiedliwość zasiało w głowach, dzisiaj może zbierać tego plon dlatego - za przeproszeniem - psim obowiązkiem mediów od lewa do prawa i od prawa do lewa jest głośne domaganie się przestawienia faktów na wypaczenie wyników od Prawa i Sprawiedliwości. Tego nie można puścić płazem bo sytuacja będzie identyczna jak z katastrofą pod Smoleńskiem. Mam nadzieję, że wyborcy prezesa również przyłączą się do tego mini apelu, ponieważ na dzień dzisiejszy poruszają się w ciemności czyli nic nie widzą ale krzyczą. Nie może być tak, że jakiś polityk wstaje rano i wymyśla sobie przy goleniu, że dzisiaj będzie krzyczał o sfałszowaniu wyborów, a po kilku godzinach wtóruje mu chór "ciemno - ludków". Nie może być tak, że polityk Prawa i Sprawiedliwości - teraz również Sojuszu Lewicy Demokratycznej - wychodzi i wymiotuje komuś na buty, po czym pluje mu na krawat nie przedstawiając przy tym żadnych twardych dowodów i w tej samej sekundzie ucieka do prezesa po pochwałę. To jest dla mnie obłęd i totalnie zaprzeczenie tego jak ja rozumiem oskarżanie kogoś o dopuszczenie się czynów, które mogą podlegać pod paragrafy kodeksu karnego. Dla porównania podam "aferę madrycką", gdzie do momentu pokazania udokumentowanych - powtarzam - udokumentowanych(!) i niezbitych dowodów, nikt nie śmiał z polityków będących w kontrze do Prawa i Sprawiedliwości mówić nawet o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Jest różnica, prawda? No jest i gołym nieuzbrojonym okiem ją widać.
 
Próbkę tego co może się wydarzyć 13 grudnia mogliśmy zobaczyć w zeszłym tygodniu, gdy doszło do zajęcia i okupacji budynku Państwowej Komisji Wyborczej. I znowu zaznaczam, że doszło do tego po tym jak prominentni działacze Prawa i Sprawiedliwości oraz Sojuszu Lewicy Demokratycznej, zaczęli mówić o nieudokumentowanych przez żadną partię fałszerstwach. Oglądając te obrazki miałem skojarzenia z zajmowaniem przez prorosyjskich separatystów budynków np. milicji na wschodniej Ukrainie. To wyglądało prawie identycznie tylko nikt nie miał w rękach "kałacha". Tylko tym się różnili Ci ludzie od najemników Władimira Putina. Prawo i Sprawiedliwość ustami swojego nowego drewnianego rzecznika zapowiedziało, że pozwie każdego kto zajścia w PKW będzie przypisywał tej partii, więc ja napiszę w ten sposób. Po bardzo niesalonowych insynuacjach Prawa i Sprawiedliwości, przybudówka tej partii o nazwie Soldarni 2010 wdarła się do gmachu publicznego i rozpoczęła okupację tego budynku. Oczywiście, że jest to przybudówka Prawa i Sprawiedliwości - to takie długie ramię Kaczyńskiego do zadań specjalnych. Jednym z takich zadań jest głoszenie po świecie i o świcie, że jego brat zginął w rosyjskim zamachu. Żadne ugrupowanie nie utożsamia się z taką wizją wypadku, dlatego z całą odpowiedzialnością piszę, że to ludzie od Jarosława Kaczyńskiego. To była taka akcja w stylu Prawa i Sprawiedliwości czyli podjudzić i do momentu, gdy sytuacja nie wymknie się spod kontroli siedzieć cicho. Bardzo trafnie jeden z użytkowników Twittera skomentował wczorajsze zaproszenie na 13 grudnia - "PiS - zapraszamy oburzonych 13 grudnia, jednocześnie odcinamy się od was". Ten komentarz, to jest sam środek tarczy.
 
Nie mam pomysłu jak zakończyć ten wpis, bo w sumie spostrzeżenia oraz konkluzje są jednym wielkim podsumowaniem i zakończeniem, więc nie będę się powtarzał. Dodam tylko, że też mi się nie podoba, że padł system i czekaliśmy na wyniki wyborów tyle dni. Pozwolę sobie na końcu zamieścić link do mojego wpisu sprzed dwóch lat, w którym opisałem jak to Ryszard Czarnecki przed 13 grudnia podżegał do napaści na funkcjonariuszy na służbie. 
 
Prowokacja, mowa nienawiści czyli Ryszard Czarnecki w akcji
 
 
Follow me on Twitter

BANUJĘ ZA SPAM. ROCZNIK 1976.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka