Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS
1771
BLOG

Jurgen Roth czyli pospiskujmy

Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS Polityka Obserwuj notkę 42
Jurgen Roth, to nowa krynica wiedzy dla polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz mediów, które są powiązane finansowymi naczyniami krwionośnymi z ugrupowaniem aspirującym do przejęcia władzy w Polsce. Czy osoba niemieckiego dziennikarza jest tak naprawdę nowa w środowisku tak zwanego drugiego obiegu? Moim zdaniem nie i na dowód tego warto tutaj przypomnieć wrzutkę, która miała miejsce w lipcu zeszłego roku. Gazeta Polska Codziennie niecały rok temu opublikowała tekst w którym informator tego czasopisma miał dotrzeć do raportu, który miał stwierdzać fakt, że niemieckie służby specjalne miały z wyprzedzeniem znać nasze sławne taśmy z podsłuchów polskich polityków. Niby to mały szczegół informacyjny, ale ja łączę tę sprawę z notatkami, które są aktualnie maglowane przed rocznicą katastrofy smoleńskiej. Uważam, że jest to jeden i ten sam człowiek, który wrzuca w tryby medialne sprawy związane z niemieckimi służbami.
 
No ale jeżeli mamy sobie pospiskować i posnuć teorie, to zatrzyjmy ręce i przejdźmy do meritum sprawy. Możemy sobie pospiskować jedynie na podstawie dostępnych informacji, bo samej książki jeszcze nikt z nas nie czytał, ale mamy jednak podstawę do tego żeby jakieś fakty połączyć i wyciągnąć z nich wnioski. Co wiemy? Wiemy, że BND (niemiecki wywiad) posiada raporty czy notatki, które wyciekły, a opisują one wypadek pod Smoleńskiem, jako celowe działanie Rosjan mające na celu eliminację polskiej delegacji 10 kwietnia 2010 roku. Żeby być dokładnym muszę dopisać, że kasacja polskich elit politycznych miała być wykonana przy pomocy materiałów wybuchowych. Zasadnicze pytanie jakie większość przeciwników spiskowej teorii sobie stawia - ostatnio czytałem, że nie dotyczy to tylko oponentów, ale również zwolenników Prawa i Sprawiedliwości - dotyka kwestii czy taki dokument istnieje i czy jest prawdziwy? Rozbijając to pytanie na dwa człony napiszę, że oczywiście nie można orzec o autentyczności dokumentu na podstawie loga niemieckiego wywiadu jak, to zrobiła TV Republika, bo ja sam taki dokument w internecie mogę zrobić w pół godziny i pokazać gawiedzi, to raz. Dwa. Czy taki raport lub notatka istnieje? Tu być może wielu zadziwię ale uważam, że istnieje i jestem tego pewien w 99.99%. Każdy szanujący się wywiad, a niemiecki wywiad za taki uważam, nie może sobie pozwolić na pominięcie w swoich analizach, sytuacji panującej u swojego sąsiada, gdy dotyczy ona tak szerokiego wachlarza kłótni na poziomie społecznym, jak i na poziomie politycznym. Nie może sobie pozwolić na przejście obok takiego zagadnienia, gdy w Polsce ukształtował się tak głęboki podział. Nadmienię, że tego typu raporty są na 99.99% w zasobach każdego wywiadu europejskiego, jak i kilkudziesięciu wywiadów na świecie. 
 
Tym sposobem dochodzimy do chyba najbardziej kontrowersyjnej tezy jaką w dniu dzisiejszym postawię. Ponownie mamy pytanie z rozbiciem na dwa wątki. W jaki sposób powstał ten raport? Opcje są dwie. Albo jest to dokument sporządzony na podstawie pracy na otwartych źródłach informacji, czyli białym wywiadzie, który uprawia ambasada każdego kraju. Jak ciekawostkę tu podam, że 90% informacji zdobywanych przez wywiad pochodzi właśnie z takich źródeł. To nie jest moja opinia, tylko o tym czytałem. Drugim aspektem genezy powstania tej notatki czy notatek, jest bezpośredni kontakt funkcjonariusza BND z informatorem zwerbowanym przez wywiad, który znajduje się w Prawie i Sprawiedliwości. I to jest chyba najgorsza wiadomość jaka może spotkać zwolenników tego ugrupowania. Żeby być rzetelnym i obiektywnym patrząc na tak postawioną tezę, to muszę stwierdzić, że może to być informator również z kręgów innych partii. Tylko jest jedno ale. Jeżeli jest to osoba związana np. z Platformą, SLD lub PSL czy z jakiegoś innego ustrojstwa z polskiej sceny politycznej, to wydźwięk tego raportu nie może przybrać formy pewności, że użyto materiałów wybuchowych i był to zamach, a taki wydźwięk mają podobo te dokumenty. Chyba z tym czytelnicy się zgodzą? Także na podstawie prostej eliminacji faktów i czynników goszczących w polskiej polityce można powiedzieć, że niemiecki wywiad ma swoje źródło informacji w największej partii opozycyjnej. Aby ponowie być rzetelnym i obiektywnym, to istnieje promil prawdopodobieństwa, że w wymienionych partiach są osoby, które wierzą w materiały wybuchowe Antoniego Macierewicza i na przykład w dobijanie rannych. Jeżeli doszedłem do takiego wniosku jak zinfiltrowanie przez BND Prawa i Sprawiedliwości, to chyba ktoś z partii albo obywatel czujący odpowiedzialność za państwo i stan ugrupowania na które głosuje, powinien zgłosić odpowiednim organom stosowne zawiadomienie. Moim zdaniem są daleko idące poszlaki wskazujące na to, że mamy do czynienia w tym przypadku z naprowadzeniem na niemieckiego kreta, który funkcjonuje wokół Jarosława Kaczyńskiego.
 
Czy Jurgen Roth jest pożytecznym idiotą Kremla? Być może. Jeżeli spojrzy się na politykę zagraniczną Rosji od momentu zaatakowania Ukrainy, to możemy zaobserwować, jak wiele państw wyłamuje się z solidarności europejskiej i pojawiające się głosy krytyki wobec nałożonych sankcji. Doszliśmy do takiego momentu w którym Stany Zjednoczone nakładają sankcje na urzędników węgierskich. Sankcje są nałożone niby za korupcję, ale podejrzewam, że to był tylko pretekst do ukarania Węgrów za układy z Władimirem Putinem. Jak wygląda to u naszego zachodniego sąsiada? No nie wygląda to dobrze. W Niemczech jest dwugłos wśród elit politycznych w sprawie Rosji. Zaostrzać sankcje, nie zaostrzać sankcji. Utrzymać sankcje, zluzować sankcje. Poprzeć dostawy broni na Ukrainę czy je skrytykować. Tak wygląda efekt prowadzenia przez Rosję polityki wobec naszego sojusznika zza Odry. Jeżeli Rosja potrafi prowadzić tak wyrafinowaną grę geopolityczną z potęgą gospodarczą na starym kontynencie, to chyba nie jest problemem dla służb podległych Kremlowi, dotarcie do niemieckiego dziennikarza, naładowanie go informacjami, zainspirowanie i w białych rękawiczkach rozgrywanie Polski przez miesiąc wypadkiem pod Smoleńskiem? Ktoś kto wierzy w to, że to Niemcy tu buszują i grają tą katastrofą jest moim zadaniem naiwny, ale oczywiście może się mylę.
 
Nie ulega wątpliwości, że prokuratura powinna przesłuchać Jurgena Rotha i tutaj otwiera się pole do popisu dla mecenasa Stefana Hambury. Nie znam się na meandrach z zakresu prawa ale Pan mecenas, który reprezentuje część ofiar katastrofy smoleńskiej, powinien złożyć wniosek o pomoc prawną do niemieckiej prokuratury, która chyba powinna rozpytać dziennikarza na okoliczność ujawnianych dokumentów. Taki wniosek to będzie test dla samego Stefana Hambury, który chociaż w małym stopniu może w ten sposób potwierdzić swoją niezależność i obiektywizm. Nie śledzę dokładnie poczynań tego Pana, ale wydaje mi się, że w innych przypadkach występował o przesłuchanie świadków, którzy pojawiali się śledztwie smoleńskim. Jest to o tyle ważne w tej nowej odsłonie smoleńskiej, że wystąpienie przez naszą prokuraturę o przesłuchanie świadka, będzie skwitowane scenariuszem który już przerabialiśmy. Podniesie się raban o kneblowaniu czy jakimś zastraszaniu, bo to jest oczywiste, że tak będzie. Mnie to w sumie dziwi, że mecenas Hambura znany jako gejzer aktywności smoleńskiej, jeszcze tego nie zrobił posiadając taką wiedzę. I w sumie dziwi mnie też, że same rodziny, które są zaangażowane po stronie Prawa i Sprawiedliwości jeszcze na to nie wpadły. Nie wspominając o zaangażowanych dziennikarzach i blogerach ponieważ, to oni powinni najgłośniej się tego domagać i zacząć naciskać ten guzik prawdy smoleńskiej. Dla mnie zastanawiająca jest ta wybiórcza buchalteria księgowania wniosków, które są zasadne i w mgnieniu oka składane, a tutaj mamy do czynienia z pewnego rodzaju ociągactwem. Ostatni wniosek jaki przedstawił na swoim blogu Rechtsanwalt, dotyczy uwzględnienia i zapoznania się z wystąpieniem Jurgena Roth'a. Nie ma tam jednak ani słowa o przesłuchaniu naszego nowego nabytku smoleńskiego. Rozumiem, że jak przystało na doświadczonego mecenasa, nie chce on tak za bardzo występować przed szereg, dlatego czeka na oficjalną publikację książki i wtedy złoży odpowiedni wniosek.
 
PS.Jeżeli ktoś chce powiązać moje wnioski z piątkową wizytą gen. Gromosława Czempińskiego w "Piaskiem po oczach", to informuję, że kilka godzin wcześniej pisałem o tym na Twitterze, zanim generał powiedział coś podobnego do tego co napisałem.
 
Follow me on Twitter
 

BANUJĘ ZA SPAM. ROCZNIK 1976.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka