Czytam sobie właśnie na żółtym pasku Polsat News, że jutro mają się odbyć uroczystości pogrzebowe gen. Andrzeja Błasika. W pierwszej chwili nie mogłem uwierzyć w to co widzę, ale po kilkunastu sekundach okazało się, że to jest prawda.
Nie wiem co na ten temat nawet myśleć. Cisną się na usta najgorsze sformułowania. Ograniczę się tylko do stwierdzenia, że wdowa po generale, w sposób skrajnie instrumentalny wykorzystuje zwłoki swojego męża w kampanii wyborczej. Ja nic więcej nie napiszę ale klawiatura mnie potężnie świerzbi. Gdy był pogrzeb prof. Władysława Bartoszewszkiego na prawicowych portalach moglismy przeczytać o upolitycznieniu tej śmierci. Niektórzy nawet pisali, że profesor Bartoszewski zmarł specjalnie dla prezydenta Bronisława Komorowskiego. Nie komentowałem tej fadromy idiotyzmów ale temu, że Pani Błasik urządza polityczny "danse macabre" na zwłokach, nikt nie jest w stanie zaprzeczyć. Powiem tak, ta Pani prawdopodobnie nigdy nie kochała swojego męża, bo nikt przy zdrowych zmysłach i niby pogrążony nadal w żałobie nie odwinął by takiego numeru, osobie z którą spędziło się tyle lat i nosiło obrączkę na palcu.
Trzeba to powiedzieć w końcu wprost. Tragiczna śmierć gen. Błasika to zwykła trampolina polityczna dla Pani Ewy Błasik. Ciekawe czy ceną za tak podłą zgrywkę jest biorące miejsce na listach Prawa i Sprawiedliwości w jesiennych wyborach? Już niedługo się o tym przekonamy...
Follow me on Twitter
https://twitter.com/BWicinski
